Dzisiejszy dzień...
Komentarze: 2
Nio i tak dzionek minął i chyba 1/2 dzionka spędzona z moją myszką :)
Mieliśmy iść do kościółka, ale jak zwykle do niego nie trafiamy ;) zawsze się gubimy w drodze ;)
Z Kasią spotkałem się o 11:30 przy Alex-ie (taki sklepik mały) i szliśmy w deszczyku przez Fort Bema rozmawiając i czasem żartując :)
Z F.B, poszliśmy przez Koło, obok my school :) i do Fortu Wola do Auchan :) W Auchan Kasia pokazała mi gdzie jest jej ukochany sklep - Reserved :) Cóż, może też go polubie, jeżeli się nie będę tam nudził ;) lecz z Kasią nie można się nie nudzić, nawet w sklepie z ciuchami :)))
Później poszliśmy do kiosku, kupić bilet i kawałek wróciliśmy autobusem przez Górce ponieważ msza się kończy o 12:30, a była już 12:45 :P
W autobusie tłok, ale to dobrze, zawsze bliżej wtedy siebie :D Patrzyliśmy sobię w oczka uśmiechając się :))
Na jednym przystanku moja myszka się przestraszyła bo jakiś idiota wjechał kierowcy prawie, że pod koła maluchem i ten musiał gwałtownie hamować, a komentarz również był niezły :P Więc wysiedliśmy na następnym przystanku i szliśmy ku Kasi domowi.
Pod blokiem przytuliliśmy się jeszcze (moje biedactwo zaczęło troszke płakać, że już się rozstajemy :*) czule i obiecałem Kasi, że jutro przyjdę po Nią do szkółki, chociaż najbardziej się nie mogę doczekać wtorku, gdy jej mama z bratem wyjadą, a ojciec w pracy będzie, więc wtedy cały dzionek będzie Nasz :)))
Ogólnie dzionek jak dzionek z Kasią zawsze jest kolorowy nawet gdy na dworzu szaro i deszczowo :) i powiem jeszcze, że opłacało się moknąc przez tą godzinę spaceru z moją myszką kochaną :) :*
Pozdrawiam
Dodaj komentarz